Bycie samotnym twórcą

Gry to bardzo dochodowy biznes, nic dziwnego że powstają ogromne firmy obracające miliony jak nie miliardy. Ale czy potrzeba tak dużego zespołu by je tworzyć? Oczywiście że nie! Są firmy które mają na pokładzie setki pracowników, są też takie które mają tylko kilkadziesiąt i takie w których pracują po kilka/kilkanaście osób i nie zamierzają się rozszerzać. Taki mały zespół może obracać takimi sumami jak kolosy? Mógłbym powiedzieć że tak, zwłaszcza że rynek gier „Indie” staje się coraz bardziej interesujący i bogaty w duże produkcje.
Problemem jest oczywiście czas, im mniej pracowników tym więcej czasu muszą poświęcić co przyczynia się do jego redukcji dzięki recyklingowi (używanie tych samych skryptów/modeli/tekstur z poprzednich gier) lub poprzez mniejsze dbanie o szczegóły w modelach, o kod gry, o tekstury, o wszystko. Oczywiście nie mam tu na myśli skrajnych przypadków lecz te które zostały wykonane „z głową”. A co z samotnymi twórcami? Jeden za wszystko, wszystko na jednego? Czy bycie samotnym twórcą jest trudne, lub co gorsze - nudne?

źródło

Brak presji „z góry”

To co dla mnie jest najważniejsze i najfajniejsze w byciu samotnym twórca jest to, że nikt niczego ode mnie nie wymaga. Sam decyduję co w danym dniu chcę zrobić i ile czasu na to poświęcić. Nikt mnie nie pogania. Z drugiej strony to też jest wada. Jeśli nie mam ochoty czegoś zrobić to tego nie robię i z czasem okazuje się że stoję z projektem w miejscu albo robię coś, czego teraz nie potrzebuję. Tu w grę wchodzi samodyscyplina która lubi zawodzić, dlatego wybierając drogę samotnika, trzeba mieć to na uwadze.

To jest mój styl

To też jest wada i zaleta. Wiadomo, każdy ma swój styl, swoje upodobania i cała gra lub niektóre jej elementy mogą nie przypaść nam do gustu a pracować trzeba. Jak się tworzy coś co nie bardzo nam się podoba, to chyba każdy wie jak się będzie tworzyło. Przyznam się szczerze, że jako programista nie patrzę na „czystość” kodu, tworzę dużo niepotrzebnych zmiennych, dużo funkcji które wykonują prawie to samo (mało się różnią od siebie) i większość skryptów jest od siebie zależnych. Większa zmiana jednej funkcji w jednym skrypcie powoduje, że muszę poprawić kilka innych skryptów. No.. piszę jak kura pazurem, ale ja w tym się czuję dobrze, czasami tylko muszę przepisać na nowo połowę projektu. Styl graficzny? Łatwo uzyskać wszędzie ten sam.

Jeden za wszystko, wszystko na jednego

Samotny twórca musi zająć się wszystkim. Wymyślić gre, zaprogramować, stworzyć modele i tekstury, zadbać o udźwiękowienie, jak występują to jeszcze napisać dialogi i później ją jakoś wydać. Ogrom pracy i czasu, ale gdy lubimy tak pracować to możemy robić codziennie coś innego i jeżeli powolny postęp gry nas nie przytłoczy, to raczej nie będziemy się nudzić. Właśnie… powolny postęp. Niestety, ale prawda jest taka, że samemu tworząc grę zajmie nam to dużo czasu. Owszem, można się pokusić o darmowe assety (gotowe elementy gry, na przykład modele lub skrypty) i dopasować do projektu, ale to nadal dużo czasu.

Mało dobrych pomysłów

źródło

Duża wada pracy bez zespołu. Jesteśmy zdani tylko na siebie i nikt nic nam nie doradzi (nie liczę osób trzecich nie związanych z projektem gry). Jeśli przyjdzie nam się zmierzyć z jakimś problemem to może być tak, że nasze rozwiązanie jest po prostu.. kiepskie, niby działa ale nie wiadomo jak. Burza mózgów zawsze pomaga wybrać najlepsze rozwiązanie na problemy i najciekawsze pomysły dotyczące gry, ponieważ to co nam się podoba, niekoniecznie będzie się podobało graczom. Wybierając pomysły zespołowo, zmniejszamy na to szansę. Zaletą jest brak konfliktów między ludźmi.

Wszystko… moje!

To najlepsze uczucie gdy skończymy jakąś gre sami. Jak nie korzystaliśmy z gotowych assetów to już… oh! Po wydaniu cały zarobek dla nas, nie musimy się z nikim dzielić. Nie pracujemy dla firmy która zgarnia miliony a my dostaniemy z tego „grosze” lecz zarabiamy sami na siebie i to jest najfajniejsze. To jest… motywujące!

Jak widać, ma to swoje plusy i minusy, wszystko zależy od nas samych i w czym czujemy się dobrze. Trzeba pamiętać, że decydując się na pracę w zespole, mamy mniej „praw”: decyzje podejmowane są wspólnie, odpowiedzialność wspólna czy mniejsze zarobki. Praca w samotności jest… trudniejsza ale to my jesteśmy najważniejsi.